poniedziałek, 11 stycznia 2021 r., godz. 10:11  |  

Wciąż głośno jest na temat niezwykle mroźnego powietrza nazwanego "bestią ze wschodu", które niebawem miałoby nadejść do Polski. Silny wiatr, ujemne temperatury oraz śnieg ze wschodu mogą sprowadzić nad kraj masy polarno-kontynentalnego powietrza. Prognoza tzw. modelu Global Forecast System przewiduje, że zjawisko wystąpi w Polsce 16 stycznia, a 18 stycznia cały kraj znajdzie się pod wpływem mroźnych mas powietrza.

Polski Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej uważa, że według aktualnych prognoz i analiz synoptyków IMGW, niczego takiego się nie przewiduje. Co prawda opady śniegu zwiększą się, ale temperatura nie spadnie aż do -40°C.

Z kolei Pomorski Alarm Pogodowy informuje:

- Do środy włącznie mamy notować temperatury oscylujące w okolicach 0 stopni Celsjusza, tymczasem po środzie mamy notować stopniowe ochłodzenie z minimum temperaturowym w okolicach następnego weekendu. Wówczas spływające do nas chłodne powietrze z północnego-wschodu miałoby przynieść temperatury rzędu -10, -12 stopni w ciągu dnia.

Doniesień o zimach stulecia pojawiało się już wiele. Teraz dołączyła "bestia ze wschodu", czyli wyż syberyjski, który ma sprowadzić trzaskające mrozy. Ale na razie napływające na przemian masy chłodnego powietrza z północy Europy i cieplejsze z zachodu i południa kontynentu powstrzymują zimę w wersji syberyjskiej. Może więc będzie to po prostu mroźny styczeń, który jednak z bestią nie ma nic wspólnego. Od niskich temperatur skutecznie odzwyczaiły nas poprzednie zimy, teraz więc czas zweryfikować stare przyzwyczajenia.